Cafe Heaven

Callie

Callie przyprowadziła Anthony'ego do kameralnej kawiarni wizawi parku. Zajęli wolny stolik.

Cartis

Chłopak podszedł do lady i zamówił dwie Latte Amaretto. Wrócił z parującymi napojami.

Callie

Dziewczyna obserwowała każdy jego ruch. Był taki męski

Cartis

-Prosze bardzo - postawil przed nia kubek i usiadl naprzeciwko

Cartis

-Mówił Ci ktoś, że masz piękne oczy?

Callie

-Tak, Ty w tym momencie - uśmiechnęła się uroczo, odsłaniając zęby. Odrzuciła wszelkie wątpliwości co do Anthony'ego. Jednego była pewna. Nie da się skrzywdzić.

Cartis

Chlopak przyglądał jej się uważnie od początku. Wydawało mu się, że nieco się do niego przekonała, jednak nie chciał ryzykowac. W głębi czuł, że to coś więcej niż zwykle.

Callie

-Cieszę się, że podszedłes do mnie przed szkołą - szepnęła i nachyliła się. Bez chwili wahania złączyła swoje usta z ustami Anthony'ego. To był delikatny pocałunek

Cartis

Chłopak przedłużył pocałunek. Odsunął się minimalnie szepcząc jej do ucha:
-Wychodzimy?

Callie

-Myślę, że tak.

Cartis

Pomógł jej założyć płaszcz i objąłwszy ją w talii ruszyli do wyjścia.

Callie

Wspięła się na palce, ponieważ była znacznie niższa, i ponownie pocałowała chłopaka. Tym razem w policzek. Grzecznie.

Cartis

-Chodź do mnie - zaproponował

Callie

Zawahała sie.
-Dobrze..