Klub Sunshine.

Juditte

- Od dziecka wychowywałam sie we Francji, i z innym akcentem nie umiem mówić - specjalnie nacisnęła z francuskim akcentem. - Co pan powinien zrobić? Nie wiem, jakie tutaj macie prawo. Ale ja tak bardzo monsieura proszę... Jeszcze tylko jednego drinka.

Nadhard

A co powinienem zrobić we francji?*zaciekawiony* Za wyjątkiem syczenia po francusku*lekko złośliwie opierając się o barek*

Juditte

- Nie wiem co zrobili by we Francji, bo tak nie przyczepiliby się mnie za picie drinka w publicznym barze, w wieku 18 lat! - odparła.

Nadhard

Tak tak, ale gdybyś popełniła taki rodzaj wykroczenia co powinienem zrobić o to mi chodzi*mówi rozbawiony* Tym razem bez wymówek.

Juditte

- Nie wiem. - odparła krótko znudzona jego towarzystwem.

Nadhard

-a ja myśle że poprostu niechcesz się przynać do winy, i tyle*mówi wzruszając ramionami*- pij ile chcesz tylko nie przesadź, i uwarzaj bo nieświadomość prawa szkodzi, a w niektórych stanach nie wolno kobietą chodzić przy ulicy w kieckach powyżej kolan*mówi rozbawiony*.

Juditte

Spjrzała na swoją miniówkę - Tez mi coś. Wasze prawo - powiedziała z francuskim akcentem - Drinka poprosze , mocnego - powiedziała do kelnera.
- Religie to jakąs wyznajesz? Ubierający się na czarno monsieur wykładowco - zwróciła się do mężczyzny.

Nadhard

-Owszem wyznaje, jestem katolikiem... chodź tylko z wyzniania od Boga odwróciłem się całe lata temu i teraz tak jak ty zatapiam smutki w alkocholu a nie w Bożym miłosierdziu, a kolor czarny to żałoba*mówi poważnie lecz po chwili zmienia ton na lrzejszy* tylko mi się nie upij bo mnie w czasie odprowadzania do domu zgarną za rozpijanie nie letnich, a niestać mnie na taki mandat.

Juditte

- Hm. żałoba? Po czym? - zaciekawiła się Juditte. - Myslałam, że na czarno, bo wyglądasz jak miłośnik muzyki metal - dodała od siebie, popijając drinkiem.

Nadhard

Po odwróceniu się od Boga ocywiście...*powiedział powarznie*..Metal, może być chodź myśle że wole rock, chodź nie ważne jest czego się słucha ważne jest jak bardzo pozwala zapomnieć...

Cassie

Po treningu Beth przyjechała do klubu, zamowiła sobie drinka i siedziała rozmawiając z kelnerem. Po kilkunastu minutach dziewczyna wyszła z baru, pojechała do parku.

Juditte

Juditte łykneła ostatni łyk drinka.
- Noc óz, nie obrazisz się jak zamówię ejszcze jednego? - usmiechneła się do Artura - Poprosze jeszcze jednego mocnego - powiedziała do barmana.

Nadhard

Nie obraże się o ile bedziesz jeszcze wtedy trzeźwa, a widze że gust to masz nienanagany byle mocne*mówi lekko rozbawiony*

Juditte

- Nie ważne co, byle mocne - odparła.

Nadhard

-Ja niewiem jak ty chcesz przeżyć kiedyś ci podadzą spirytus i będzie ubaw, a tak mówiąc serrio wyrób sobie jakiś gust drinkowy żeby nie przepłacać*mówi opierając się o lade i spoglądając w próżnie przed sobą*