Dom Nathaniela Scott'a

Natie

-Mogę spać na kanapie, po prostu nie chcę, żebyś wracała po nocy.

Peyton

-Nie wygłupiaj się. Hm, mogę coś co zastąpi piżamę - poczuła, że się rumieni.

Natie

Podszedł do szafy i wyciągnął błękitny T-shirt.
-Może być? Łazienka za tymi drzwiami.

Peyton

-Um... dzięki. Um... to ja się umyję. Hm, tak.

Natie

"Zajebista dziewczyna, obym tylko czegoś nie zpieprzył"
Mozolnie zdjął spodnie i T-shirt. Został w samych bokserkach w żaglówki. Czekał. "To nie przygoda na jedną noc", powtarzał sobie w duchu.

Peyton

Wyszła z łazienki z rozpuszczonymi włosami w błękitnym T-shircie i białych damskich bokserkach La Perla, które dzisiaj miała na sobie.
-Dobranoc - zaśmiała się, wchodząc pod kołdrę.
"Może jest inny niż wszyscy"

Natie

-Dobranoc - objął ją ramieniem.

Peyton

-Prawdę mowiąc, chcę tylko Ciebie

Peyton

-Chcę, żebyś mnie szanował

Peyton

Odwzajemniła pocałunek.